Pozbawiona majonezu. Pozbawiona musztardy, a mimo wszelkich
braków jest wspaniała i dołączyła do grona sałatek pracoholiczek, nie ma lekko!
A i zawiera anananas, tak, anananas. Kiedyś moja mamunia się przejęzyczyła i tatuś
to podchwycił, ku radości gawiedzi. Ananas już pozostał anananasem, a wiadomo
powszechnie, że dziewczyna szuka sobie partnera na wzór ojca… i znalazła, toćka
w toćkę.
Piszę do Miśka: Misiu,
będę później, proszę zrób zakupy w Piotrze, tuńczyk, banany i szpinak.
Pół godziny później otrzymuje sms-a zwrotnego: Kupiłem, nie było tylko bananów.
Za chwilę kolejny sms: Przepraszam, banananów :D
Kochany, prawda?
Wielu banananów i anananasów w tym tygodniu Wam życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz